Warcisław Kunc wybrany został na dyrektora Opery Bałtyckiej w lutym i przejmie tę placówkę 1 września. Kontrakt na dyrektora tej instytucji podpisał jednak dopiero 7 lipca. Wraz z nim do Gdańska przychodzi Wojciech Warszawski, nowy kierownik baletu Opery Bałtyckiej. Nie ma już w Trójmieście zespołu Izadory Weiss, zaś Marek Weiss niedawno oficjalnie ogłosił rezygnację z nazwy Bałtycki Teatr Tańca.
Od początku wiadomo było, że konkurs na nowego dyrektora, który przeprowadzono w styczniu tego roku, wyłoni nie tylko sternika najwyżej dotowanego teatru w Trójmieście, ale też dalszy model funkcjonowania Opery Bałtyckiej. Wybór dotychczasowej linii programowo-repertuarowej oznaczał zdecydowaną dominację spektakli dyrektorskiego duetu: Marka i Izadory Weiss. Spektakle innych twórców niedługo po premierze skazane były zazwyczaj na szybkie zejście z afisza. Zmiana dyrektora niosła za sobą decyzję o zmianie wizji prowadzenia Opery Bałtyckiej, w tym otwarcia na operetkę czy balet, dla których w trakcie dyrekcji Weissa nie było w Operze miejsca (balet poza epizodycznymi pokazami gościnnymi podziwiać można było tylko podczas Ogólnopolskiego Konkursu Tańca im. Wojciecha Wiesiołłowskiego).
Nieoczekiwana nominacja Warcisława Kunca na dyrektora Opery zapowiadała istotne zmiany charakteru tej placówki. Wedle założeń nowego dyrektora ma być ona bardziej otwarta na przedsięwzięcia lżejsze, skierowane do szerszego grona odbiorców. Do Opery wrócić ma również nietolerowany przez państwa Weiss balet. Z kolei teatr tańca, proponowany przez tancerzy zespołu BTT, nie spełnia oczekiwań jako zespół baletowy, bo część artystów BTT nigdy nie miała z baletem nic wspólnego.
- Teatr Izadory Weiss nie do końca mieści się w wizji Warcisława Kunca, więc nie może funkcjonować przy Operze Bałtyckiej, do której wraca balet, prowadzony przez Wojciecha Warszawskiego – potwierdza Władysław Zawistowski, dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. – Dyrektor Marek Weiss przedstawił kalkulację, z której wynika, że koszty osobowe utrzymania Bałtyckiego Teatru Tańca wyniosą 2 mln złotych rocznie (bez kosztów rzeczowych!). To kwota, której ani marszałek, ani prezydent Gdańska nie mają. Muszę jednak z przykrością dodać, że u państwa Weiss nie widać było determinacji, by utrzymać zespół w Trójmieście. Gdy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaproponowało mecenat nad trzema zespołami teatru tańca, w tym nad teatrem Izadory Weiss, który miał działać przy Warszawskiej Operze Kameralnej, oferta ta wydała się dobrym rozwiązaniem dla wszystkich. Ministerstwo po zmianie dyrektora departamentu narodowych instytucji kultury wycofało się jednak z tej propozycji, na co przecież nie mamy i nie mieliśmy wpływu.
Z naszych ustaleń wynika, że ewentualna współpraca między nowym dyrektorem a Izadorą Weiss była od początku wykluczona przez obydwie strony. Marek Weiss chciał jednak, by Bałtycki Teatr Tańca na pożegnanie z Operą udał się w sierpniu na tournée po Chinach (gdzie pokazać miał “Sen nocy letniej” i “Burzę”), a w listopadzie skorzystał z zaproszenia do Sankt Petersburga na Diaghilev.P.S. International Festival of Arts. Dlatego zależało mu na tym, by zespół Izadory działał w Operze Bałtyckiej przynajmniej do listopada. Ostatecznie na takie rozwiązanie nie wyrażono zgody i zespół do Chin nie poleciał. Dlatego też Marek Weiss jeszcze w lipcu oficjalnie poinformował o rezygnacji z dotychczasowej nazwy zespołu tanecznego.
“Najbardziej szkoda mi Bałtyckiego Teatru Tańca, który stał się zjawiskiem nie tylko w skali Trójmiasta. Musiałem podjąć decyzję o likwidacji tej nazwy, a więc i tej marki, jaką Izadora Weiss podbiła publiczność w Gdańsku i wielu innych miastach, również za granicami kraju. Zespół tancerzy będzie funkcjonował dalej jako balet Opery Bałtyckiej zgodnie z wolą nowego dyrektora” – pisał na swoim blogu Marek Weiss.
Przyszłość teatru Izadory Weiss jest dziś nieznana. Wciąż nie ma on zapewnionych źródeł finansowania, choć dostaje zaproszenia na festiwale. Niemal na pewno nie będzie też już związany z Trójmiastem, bo nie ma w Trójmieście instytucji, która byłaby skłonna przyjąć zespół Izadory Weiss, a tylko wtedy byłaby szansa na dofinansowanie ze środków miejskich czy wojewódzkich.
- Ne wykluczamy jednak dalszego wspierania teatru Izadory Weiss w innej formule. Jesteśmy zdania, podobnie jak prezydent Adamowicz, że najpierw państwo Weiss powinni stworzyć odpowiednie struktury prawne dla swojej działalności (na przykład założyć fundację lub stowarzyszenie) i znaleźć nową siedzibę w Trójmieście. Wtedy możemy szukać sposobu na wsparcie dla tego zespołu. Rozmawialiśmy na ten temat zaraz po rozstrzygnięciu konkursu, ale niestety, jak dzisiaj widać, bez rezultatu – dodaje Władysław Zawistowski.
Powstający na nowo zespół baletu Opery Bałtyckiej, kierowany przez byłego tancerza Teatru Wielkiego w Warszawie, Wojciecha Warszawskiego, ma zaplanowaną audycję na 5 września. Według naszych informacji zainteresowani są nim także tancerze pracujący dotąd z Izadorą Weiss. Wiadomo już, że pierwszą premierą Opery Bałtyckiej w sezonie 2016/2017 będzie “Cyganeria” Giacomo Pucciniego w reżyserii Karen Stone.
***
Kim są nowi szefowie Opery Bałtyckiej?
Warcisław Kunc to dyrygent, absolwent Wydziału Dyrygentury Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Absolwent podyplomowych studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim w zakresie prawa autorskiego, wydawniczego i prasowego. W 2008 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego sztuki muzycznej w dyscyplinie artystycznej dyrygentura. W sezonie w 1989/90 był dyrygentem Opery Wrocławskiej. W latach 1990-1993 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Toruńskiej Orkiestry Kameralnej. W latach 1992-2004 sprawował stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego Opery i Operetki w Szczecinie, był również ponownie dyrektorem naczelnym tej placówki w latach 2007-2011. Jako pedagog związany z bydgoską Akademią Muzyczną (lata 1993-1999 i 2003-2005) oraz poznańską Akademią Muzyczną, filią w Szczecinie (w 2012 r. został profesorem sztuk muzycznych w specjalności dyrygentura, zaś w 2013 r. objął tam stanowisko Kierownika Katedry Dyrygentury Symfonicznej i Operowej). W 2014 roku był dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego w Łodzi.
–
Wojciech Warszawski jest absolwentem Państwowej Szkoły Baletowej w Warszawie z 1982 roku, był uczniem Zygmunta Sidły. Bezpośrednio po szkole został zaangażowany do zespołu Teatru Wielkiego, a w 1988 roku został solistą baletu. W dorobku artysty znalazły się takie partie, jak: Rotbart i Taniec hiszpański w “Jeziorze łabędzim”, Hilarion w “Giselle”, Drosselmeyer w “Dziadku do orzechów”, Espada w “Don Kichocie” i Wdowa Simone w “Córce źle strzeżonej”. Występował w divertissement z Napoli Bournonville’a i w “Śpiącej królewnie” Gusiewa. Z sukcesem wykonywał partie w baletach współczesnych: Adama w “After Eden” Johna Butlera, Tytusa w “Muzach Chopina” w choreografii Wołk-Karaczewskiego, Putyfara w “Legendzie o Józefie” w wersji Wesołowskiego oraz Księcia Griemina w “Onieginie” Cranko. W operze “Czarna maska” Krzysztofa Pendereckiego kreował niemą rolę Maski. Tańczył gościnnie na scenach włoskich z zespołem wybitnej rzymskiej baleriny Margherity Parrilli; partnerował jej jako Don José w “Carmen-suicie” w choreografii Alberta Alonso. Występował z baletem warszawskim nie tylko w siedzibie i na scenach krajowych, ale także w Argentynie, Austrii, Belgii, Brazylii, Danii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Kanadzie, na Tajwanie i w Wielkiej Brytanii. W 2009 roku zakończył karierę sceniczną i podjął pracę choreograficzną. Wspólnie z Iwoną Runowską-Badurek zrealizował “Kopciuszka” Siergieja Prokofiewa z zespołem baletowym Opery Nova w Bydgoszczy.
Łukasz Rudziński