W związku z doniesieniami o wszczęciu procedury odwołania Krzysztofa Głuchowskiego ze stanowiska dyrektora Teatr w Krakowie – im. Juliusza Słowackiego, Unia Polskich Teatrów i Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów wystosowały list do Zarządu Województwo Małopolskie wskazujący na przedwczesność decyzji o odwołaniu dyrektora i wiążące się z tym podejrzenie, iż decyzja tam ma podłoże inne niż merytoryczne. Poniżej treść listu:
Zarząd Województwa Małopolskiego
Szanowni Państwo,
Jako Unia Polskich Teatrów kierujemy do Państwa list w związku z podjęciem uchwały dotyczącej wszczęcia procedury odwołania Krzysztofa Głuchowskiego ze stanowiska dyrektora Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Nikt nie ma wątpliwości, że uchwała ta jest konsekwencją „Dziadów” Adama Mickiewicza w reżyserii Mai Kleczewskiej, które zostały wystawione na scenie Teatru im. Słowackiego.
„Dziady” są arcydziełem polskiej literatury, które – jak mało który inny utwór – oddaje naszą narodową tożsamość, dążenia i dylematy. Ich przełomowe inscenizacje w XX-wiecznej Polsce wyrażały społeczną potrzebę wolności i walki z cenzurą. „Dziady” zawsze z założenia były w kontrze do konformizmu. Towarzyszyły lub wręcz inspirowały społeczne zmiany – wystarczy przypomnieć „Dziady” w reżyserii Kazimierza Dejmka z 1967 roku. Po 1989 roku funkcja społeczna dramatu Mickiewicza zmieniła się, bo też kontekst społeczny się zmienił. Jako dramat wielopoziomy nie straciły jednak swojej siły wyrazu – po prostu ich ostrze wymierzone było i jest w inne zjawiska oraz postawy. Nigdy nie można jednak zapomnieć, że w „Dziady” wpisana jest postawa niepokorna, ponieważ utwór ten powstał w okresie romantyzmu jako wyraz niezgody i buntu. Realizując w teatrze „Dziady”, nigdy nie tworzy się przedstawienia neutralnego i obojętnego.
Dlaczego zatem „Dziady” w reżyserii Mai Kleczewskiej powodują tyle emocji? Czy właśnie dlatego, że doskonale wyrażają polskiego, nonkonformistycznego ducha dzieła Mickiewicza? Natychmiast nasuwa się pytanie: czy w Polsce XXI wieku nie obowiązuje cenzura, a artysta ma prawo do swobody wypowiedzi artystycznej? Jak się okazuje, odpowiedź nie jest wcale oczywista.
W polskim prawie oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Analogicznie jest z odpowiedzialnością za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wniosek do rzecznika dyscypliny finansów publicznych nie oznacza, że osoba, względem której istnieją podejrzenia naruszenia dyscypliny, jest odpowiedzialna za naruszenie.
Regionalna Izba Obrachunkowa nie przedstawiła stanowiska i nie rozpoznała sprawy Dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego. A przecież w państwie prawa dyrektora teatru nie można odwołać na podstawie podejrzeń. Czy decyzji o odwołaniu nie powinna poprzedzić opinia specjalistów z Regionalnej Izby Obrachunkowej?
Ponadto – nie odwołuje się dyrektora w połowie sezonu artystycznego. Takie działanie i nadanie jej nadzwyczajnego, pilnego trybu powoduje, że sprawa zdaje się być motywowana politycznie. Czemu służy podsycanie negatywnej atmosfery wokół Teatru im. Słowackiego w Krakowie?
Apelujemy do Zarządu o podejmowanie decyzji, które nie są motywowane potrzebą ograniczania wolności wypowiedzi twórczej.
Zarząd Unii Polskich Teatrów
Zarząd Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów